niedziela, 21 kwietnia 2013

Wyjdź z cienia i zobacz, że świat jest kolorowy.

Obudziłam się chyba koło 9, jak fajnie, że była sobota. Do mojego pokoju weszła mała Oliwia ze swoją przytulanką. Wskoczyła na moje łóżko i powiedziała coś w swoim języku, do końca tego nie zrozumiałam. Położyła się obok mnie i tak przez chwilę leżałyśmy. Do pokoju wszedł roztargniony Kuba, był przerażony bo mała znikła im z oczu. Podniósł swoją córeczkę posadził na kolanach i usiadł obok mnie:

- Co się z tobą dzieje, jesteś jakaś inna? Może masz jakieś kłopoty?- zadał mi to pytanie prosto z mostu.
- Nic takiego, drobne kłopoty z facetem. Już tak z wami jest.- odpowiedziałam mu i się zaśmiałam.
- Może chcesz o tym pogadać?- zapytał mnie się.
- Niee, dzięki nie mam ochoty o tym gadać
- Ale chyba nadal cię coś gryzie prawda?- ciągle nie dawał za wygraną.
- Mam prawie 16 lat, zaraz skończę gimnazjum a ja nie wiem co chcę robić w przyszłości. – odpowiedziałam.
- Rób to co kochasz wtedy nie będziesz musiała nazwać tego pracą tylko przyjemnością tak jak ja. – uśmiechnął się do mnie.
Ja natychmiast go przytuliłam i podziękowałam za rozmowę. Potrzebowałam kilka takich słów, które pomogą mi wstanąć dzisiaj z łóżka. Kuba wziął na ręce małą Oliwię i wyszedł z mojego pokoju. Ja postanowiłam jeszcze chwile poleżeć i pomarzyć.
Postanowiłam wejść na facebooka. Odebrałam 17 wiadomości z życzeniami od znajomych z okazji 16 urodzin. Kompletnie o nich zapomniałam, a wszystko przez tych piłkarzy. Byłam wkurzona, że nikt mi nie złożył życzeń z najbliższej rodziny. Już prawie płakałam. Nagle jak podmuch wiatru do mojego pokoju wpadł Kamil i kazał mi się szybko jakoś ładnie ubrać, nic więcej nie mówiąc. Zaskoczył mnie tym. Nie wiedziałam na jaką okoliczność mam się ubrać. Po szybkim namyśle wybrałam żółtą sukienką. Usiadłam przed moją toaletką nałożyłam delikatny makijaż usta pomalowałam błyszczykiem. Zrobiłam sobie starannego koka. Na uszy założyłam czarne kolczyki w kształcie małych kółek.


Byłam już gotowa chodź nie wiedziałam na co. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół do salonu. To co mi pierwsze wpadło w oczy to wielki, kolorowy napis: ,,SZCZĘŚLIWEJ SZESNASTKI’’. Na stole leżały różne pyszne przysmaki. Nagle zza foteli, zasłon i kanapy wyskoczyli Lewy z Anką, Kuba z Agatą i małą Oliwią , Kamil, moja mama i moja paczka. Wszyscy krzyknęli ,,Sto lat’’. Byłam taka zaskoczona i szczęśliwa, że pamiętali. Poczułam się jak nowo narodzona. Wszyscy złożyli mi serdeczne życzenia i dali prezenty. Od piłkarzy dostałam strój BvB z moim imieniem i nazwiskiem i bilet na mecz, który rozegrają pod koniec wakacji. Od Anki, Agaty i mojej mamy piękny komplet biżuterii i trzy piękne, modne w tym sezonie sukienki. A od znajomych album ze wspólnymi zdjęciami, z różnymi fajnymi wpisami i z podpisami całej naszej klasy. Kamil nic mi nie kupił ale obiecał, że będzie mieć dla mnie więcej czasu. Podziękowałam wszystkim za prezenty i życzenia. Po chwili mama przyniosła tort, mój ulubiony czekoladowy z dużą ilością owoców i z kolorowymi 16 świeczkami. Zdmuchłam je wszystkie za jednym tchem i pomyślałam sobie: chciałabym w życiu znaleźć swój kat. Lewy rozlał do kieliszków szampana, my mieliśmy picollo a dorośli z alkoholem. Mój brat zajął się muzyką, na początek puścił hit poprzedniego lata Call Me Maybe. Przy tej piosence bawiliśmy się świetnie, wszyscy tańczyli. Wtedy uwierzyłam, że mogę być radosna. Śmiechów i wygłupów nie było końca. Kamil puścił wolnego i powiedział: ,,Teraz coś dla zakochanych’’. Kuba z Agatą i Robert z Anią zaczęli tańczyć do siebie przytuleni i szeptali do siebie czułe słówka. Ja cicho usiadłam na brzegu kanapy i czekałam na mojego rycerza na białym koniu.Podszedł do mnie Przemek :
- yyy... Chciałabyś ze mną zatańczyć?- drżącym głosem zadał mi to pytanie i spojrzał na mnie swoimi dużymi brązowymi oczami.
- Chciałabym. -uśmiechnęłam się do niego letko i popatrzyłam mu się prosto w oczy. Zaczęliśmy tańczyć, delikatnie swoją dłonią obiją mnie. Tańcząc patrzyliśmy sobie prosto w oczy, przypomniałam sobie wszystkie chwile, które z nim spędziłam, wszystkie mecze, które razem oglądaliśmy, wszystkie smutki i radość. Czułam się jak zaczarowana księżniczka z bajki Disneya. Moje ręce oparłam o jego silne barki. Tańczyliśmy tak przytuleni do siebie niby jak przyjaciele niby jak zakochani, którzy po za sobą nie widzą świata.
- Jesteś fajną dziewczyną. – zaczął mówić do mnie. Odrobinę się przestraszyłam, nie wiedziałam co on knuje. Nie chciałam żeby ta chwila przestała trwać, żeby jej nie zepsuł.
- Masz piękną twarz i zawsze szeroki szczery uśmiech. We wszystkim ładnie wyglądasz nawet w dresach. Ten chłopak, który będzie miał zaszczyt być z tobą, będzie wielkim szczęściarzem. Jesteś delikatna, łagodna ale umiesz poradzić sobie w trudnej sytuacji. – wtedy kiedy mi to mówił delikatnie pogłaskał mój policzek swoją dłonią. Aż ciarki mi przeszły. Obawiałam się tego co mi powie.
- Chciałbym być tym szczęściarzem, zostałabyś…
Tą cudowną chwilę przerwał Piszczek, porwał mnie do tańca mówiąc do Przemka ,, odbijamy’’. Byłam zaskoczona i trochę zezłoszczona na Łukasza, że przerwał tą magiczną chwilę. W tym czasie Kamil puścił Rihanne You De One. Łukasz porwał mnie w szybkie obroty, tańczyliśmy w rytm szybkiej muzyki. Przeprosiłam Piszczka, nie mogłam z nim tańczyć. Ciałem byłam przy nim ale duszą i myślami przy słowach Przemka. Zadawałam sobie pytanie czy ja go lubię czy kocham? Wiedziałam, że kiedyś dokończymy tą rozmowę i będę musiała mu odpowiedzieć. Piłkarze upili się. Na nogach trzymałam się ja, Anka, Agata i moja najlepsza kumpela Natalka, która tańczyła ze swoim chłopakiem Danielem. Znajomi już poszli do domu, mama poszła położyć się spać. Z oczu znikną mi Przemek nigdzie go nie widziałam. Musiałam iść zmienić sobie buty na baleriny. Wchodząc po schodach natknęłam się na Przemka:
-yyy... Myślałam, że poszedłeś do domu.- ledwo wypowiedziałam to z moich ust. Usiadłam obok niego na schodku.
- Nie, czekałem na ciebie. Chciałbym dokończyć tą rozmowę. Chciałabyś być moją dziewczyną?- zapytał się o to o co najbardziej się obawiałam.
- Ja… ja nie wiem co powiedzieć. Jesteśmy przyjaciółmi nie chciałabym tego zniszczyć. Nie chcę się na tobie zawieść.- odrobinę jeszcze drżącym głosem odpowiedziałam mu.
- Nie, nie zawiedziesz się, obiecuję.- wypowiadał to jakby mu na mnie zależało.
- Nie zostanę twoją dziewczyną, na razie. Znamy się rok, musisz mnie do siebie przekonać. Musnęłam jego policzek moimi ustami i uciekłam do swojego pokoju. W głowie miałam jeszcze jego zdziwioną minę. Szybko przebrałam się w moją sweet piżamę, zmyłam makijaż i położyłam się spać. Nie obchodziło mnie już nic, oprócz tych miłych słów Przemka… Mam nadzieję,że podoba się wam. Proszę o komentarze.

6 komentarzy:

  1. Genialne! Bardzo mi się podoba ;] Będę tu często wpadać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział, bardzo mi się podoba!
    Masz talent <3
    Czekam na kolejny :)
    Dzięki za komentarz u mnie i zachęcam do czytania i komentowania kolejnych rozdziałów :)
    sylwunia09.blogspot.com
    bvbstory.blogspot.com
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział !!!
    genialnie piszesz <3
    będę wpadać częściej ! jakbyś mogła to informuj mnie o nowościach na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wiedziałam, że będzie ci się podobać :)

    OdpowiedzUsuń