Obudziłam się około 10 rano. Zapowiadała się piękna niedziela. Wstałam i ubrałam się w sukienkę:
Rozczesałam włosy na twarz nałożyłam delikatny makijaż. Na dzisiejszy dzień nic nie miałam zaplanowane. Trochę głowa mnie bolała po wczorajszych urodzinach. Zeszłam na dół, przy stole siedziały Agata i Anka a mała Oliwka bawiła się na podłodze.
- Cześć. –powiedziałam na powitanie.
- Hej, mamy zadanie od twojej mamy żeby tu posprzątać, nie będzie łatwo. – odpowiedziała mi Ania.
- A chłopaki jeszcze śpią? – zapytałam się.
- Tak, jeszcze sobie trochę pośpią. Wczoraj jeszcze popili i poszli spać chyba o 2.- oznajmiła mi Agata.
- A ten Przemek był z nimi czy wyszedł? – byłam zainteresowana więc zapytałam.
- On poszedł zaraz po tym jak ty poszłaś do siebie. Coś się między wami wydarzyło ?- zapytała mnie się Agata.
- Niee, wszystko porządku. Lepiej bierzmy się do sprzątania.- szybko jej odpowiedziałam.
Na podłodze walały się butelki od piwa i opakowania po chipsach. Wszędzie były okruchy paluszków i ciastek. Jak dobrze, że wszystkie prezenty zabrałam do swojego pokoju. Szybko uwinęłyśmy się z robotą. Było około południa, chłopcy jeszcze nie wstali. Anka z Agatą i Oliwią poszły na taras a ja do swojego pokoju. Odebrałam wiadomość od Przemka : ,, Mam nadzieję, że mi zaufasz’’. Nic mu nie odpisałam. Chciałam dokładnie pooglądać moje prezenty. Zaczęłam ubierać strój BvB. Nagle bez pukania do pokoju wszedł Łukasz. Byłam tylko w bieliźnie.
- Ooo, przepraszam, mam nadzieję, że nie przeszkadzam.- Szybo wskoczyłam na moje łóżko i przykryłam się kołdrą. – Następnym razem pukaj, czy możesz wyjść żebym mogła się przebrać?. – odezwałam się do niego.
- Ale ja nie będę patrzył obiecuję, pozwól mi zostać.- zaczął mnie prosić.
- Nie denerwuj mnie od samego rana, wyjdź!- zezłoszczona krzyknęłam na niego.
Od razu wyszedł. Spokojnie ubrałam swoją sukienkę. Zaraz usłyszałam krzyki Lewego i Kuby a zaraz potem Kamila. Już wiedziałam, że Piszczek poszedł ich obudzić. Zeszłam na dół do dziewczyn, na taras. Pogadałyśmy trochę o wczorajszej imprezie i co mogłybyśmy dzisiaj robić. Postanowiłyśmy upiec czekoladowe ciasteczka. Oliwką mieli zająć się piłkarze, którzy przyszli między czasie. My poszłyśmy do kuchni. Przy pieczeniu świetnie się bawiłyśmy, choć różnice wieku były wielkie. Po powrocie mamy wszyscy oprócz mojego starszego braciszka, który poleciał na miast poszliśmy na taras. Ja podałam nasz wypiek. Wszystkim smakowały. Łukasz zabrał mi moje przeciwsłoneczne okulary, więc musiałam go łapać po ogrodzie. Gdy go złapałam z pomocą Lewego bez namysłu wskoczyłam mu na plecy. Biegał ze mną po całym ogrodzie jak oszalały. Chyba jeszcze dobrze nie wytrzeźwiał pomyślałam. Kuba przyniósł aparat i robił nam zdjęcia. Tak fajnie się wtedy bawiłam. Chociaż na chwilę zapomniałam o kłopotach. Całe popołudnie wygłupiałam się z chłopakami. Wieczorem, gdy Oliwka poszła spać. Kuba zamówił pizzę, a ja wybrałam śmieszną komedię do oglądania. Każda chwila jest wiecznością, kiedy radością podbijamy kosmos.
Świetne :) Hehe .Ciekawe z kim będzie główna bohaterka ?? Mam nadzieję że z Piszczkiem :) Heh
OdpowiedzUsuńZajebisty! <3 Czekam na nexta :3
OdpowiedzUsuńMasz talent ;)
Zapraszam do mnie
http://sylwunia09.blogspot.com/2013/04/rozdzia-70.html
Mile widziany komentarz ;) Pozdrawiam!
super , czekam na następny
OdpowiedzUsuńa przy okazji zapraszam do mnie :
http://wiecej-niz-myslisz.blogspot.com/
jakie fajne!!!!♡
OdpowiedzUsuń