piątek, 19 kwietnia 2013

Życie jest zagadką, a ty jako detektyw rozwiązujesz je każdego dnia.

Rozdział I Słońce pięknie świeciło, powiewał letki majowy wietrzyk. A ja siedziałam w ławce i co chwila spoglądałam w zegarek, który wisiał na ścianie w klasie. Nauczycielka nerwowo nam coś tłumaczyła, ale my mieliśmy ją gdzieś. Zostały już tylko jakieś sekundy do przerwy. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka. Wszyscy szczęśliwie wybiegliśmy z sali. Została mi jeszcze godzina do treningu z siatki. Postanowiłam z moją paczką iść na piłkarzyki i bilarda do pobliskiej restauracji. Przywitaliśmy się z znajomą, która stała za barem i zaczęliśmy się dobrze bawić. Ja i Natalka wygrałyśmy z naszym kolegą Michałem, byłyśmy bardzo szczęśliwe, że pokonałyśmy dotychczasowego mistrza. Był trochę wkurzony, ale gdy słodko się do niego uśmiechnęłyśmy darował nam. Na zgodę wypiliśmy szklankę soku. Lubię spędzać wolny czas w gronie znajomych, wtedy jestem taka na luzie niczym się nie stresuje. - Musimy się zbierać jak chcecie zdążyć na trening z siatki.- poganiała nas nasza kumpela Kinga. - Ale już! Tak szybko. Gdy się fajnie bawimy zawsze czas szybko mija. – westchną Przemek. - Ok., my musimy spadać do zobaczenia chłopaki jutro. – powiedziałam i wyszłyśmy. Ja i Natalka pognałyśmy do szkoły na trening, a Judyta z Kingą poszły w swoją stronę. Szybko się przebrałyśmy i weszłyśmy na sale. Cała drużyna czekała na nas, trener surowym wzrokiem spojrzał na nas. I zaczął gadać, że nie lubi jak się ludzie spóźniają bo tylko czekający na nich marnują cenny czas. Ktoś, kto to usłyszał z trybun krzykną ,, zakochane! ‘ . Zaczerwieniłyśmy się, obróciłyśmy się, z spod czapki jednego z trzech ujrzałam jakiegoś gościa, którego już kiedyś widziałam. - No dobra zaczynamy trening, na początek trzy kółka wokół sali.- powiedział trener. Ciągle myślałam o tym kolesiu, gdy obok niego przebiegałam zorientowałam się, że to jest mój kuzyn Kuba Błaszczykowski. Mama coś wspominała, że ma wpaść na wakacje. Byłam taka radosna. Trener był dość wkurzony, nawet nie pozwolił mi wyjść do łazienki, dał nam trochę wycisk. Gdy trening się skończył szybko pobiegłam na trybuny. Praktycznie rzuciłam się Kubie w ramiona. Tak strasznie długo go nie widziałam, chyba na jego weselu. Pamiętam gdy był młodszy zawsze przyjeżdżał do nas na wakacje. Spędzaliśmy razem fajne chwile. Traktowałam go jak starszego brata, który miał dla mnie czas, dopóki nie zaczął swojej kariery. - Cześć kuzynka! Dawno się nie widzieliśmy.- powiedział Kuba. - No hej, ale mi niespodziankę zrobiłeś, a gdzie Agata i Oliwka?- zapytałam się. - Zostały u ciebie w domu, coś gotuje z twoją mamą i Anką. - Jaką Anką? -A no właśnie chciałem ci kogoś przedstawić: to jest Robert Lewandowski a to Łukasz Piszczek. - Cześć chłopaki.- powiedziałam nie pewnie - Cześć, możesz mi mówić Lewy albo Robert. – powiedział Lewandowski. - Siema mi mów Łukasz, i chce żebyś mnie przytuliła tak jak Kubę - Ha ha ha, no dobra- i go przytuliłam. - Ja idę szybko się przebrać i zaraz wracam.- powiedziałam. - No czyli dwie godziny musimy na ciebie czekać.- zaśmiał się Lewy. - Ha, ha, ha, bardzo śmieszne.- odparłam i poszłam. Nie wierzyłam, że kiedyś spotkam Lewego i Piszczka. Dziewczyny pytały kto to jest, kim oni są, że tak do nich pobiegłam. Odpowiedziałam, że to kuzyn i koledzy. Szybko wybiegam z szatni. Czekali na mnie przy schodach. Piszczek szybko wyją telefon i zaczął cos pisać. - Do kogo tak piszesz ? – zapytał się Kuba. - Do nikogo, tylko zapisuje w kalendarzu, że dziewczyna przebrała się w kwadrans.- odpowiedział. - Ha, ha ha.- zaśmiali się Kuba z Lewym. - No niezły jesteś, pierwszy i ostatni raz cie przytuliłam. – powiedziałam. - Ej, no ale to było tak na żarty, nie zrobisz mi tego!- szybko przestał się śmiać. - Masz racje, nie zrobię sobie i tobie tego. – odpowiedziałam. - Dobra, dobra koniec tych pogaduch zaraz będzie dzwonić Agata, gdzie my jesteśmy i w dodatku spóźnimy się na obiad, chodźmy do auta. – przerwał nam Kuba. W drodze do domu jeszcze wiele razy się śmialiśmy. Ucieszyłam się na widok Agaty bardzo ją polubiłam. Poznałam narzeczoną Roberta. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo zarozumiale, ale gdy ją bliżej poznałam zauważyłam w niej bardzo sympatyczną dziewczynę. Spędziliśmy miłe popołudnie i wieczór grając w karty i rozmawiając. Około 21 poszłam wziąć prysznic i położyć się spać. Oni zostali z moją mamą i rozmawiali o różnych sprawach. Ciężko było mi zasnąć po takim dniu, pełnym wrażeń. Długo myślałam co będziemy robić jutro. Miałam tyle planów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz